Curd z czerwonej porzeczki (red currant curd)
Curd, czyli po angielsku twaróg. Ale myślę, że sens bardziej odda tłumaczenie tego zwrotu jako krem. Curd zatem jest czymś w rodzaju kremu. Moim absolutnym debeściakiem jest lemon curd, ale można go robić z praktycznie dowolnych owoców. Truskawek, malin, mango, marakui, z czego tam chcecie. Stosuje się go głównie do deserów (mmmm, moja ulubiona pavlova z lemon curdem), ale można też dosmaczać nim np. jogurty. A jak ktoś lubi kanapki na słodko, to też się nada. Dzisiaj zatem chcemy przedstawić wam przepis na curd z czerwonej porzeczki. Trochę słodki, trochę kwaśny i idealnie kremowy. Do dowolnego wykorzystania. Najprościej będzie przyozdobić nim jakieś proste, szybkie ciasto.
Ale wiecie, zawsze chcemy żeby nasz blog rozwijał was nie tylko kulinarnie. Staramy się również szerzyć wiedzę z wszelakich możliwych dziedzin. A nie wiem czy wiecie, ale dzisiaj – 25 maja – mija okrągła trzecia rocznica wprowadzenia unijnego rozporządzenia RODO. Niby nic, ale z tej okazji mamy dla was pewną historię. Wydarzyło się to dokładnie 3 lata temu.
Siedzę sobie w robocie i opierdalam w kącie, bo szef poszedł szybciej do domu, a tu nagle ulicą idzie jakiś łeb i drze mordę: NAZYWAM SIĘ MIREK KOWALSKI MIESZKAM W BAMBOSZACH DOLNYCH MÓJ PESEL RAZDWATRZYCZERPIĘĆMILION.
Chwila ciszy. Nagle koleś drze mordę jeszcze głośniej: NAZYWAM SIĘ MIREK KOWALSKI MÓJ NUMER TELEFONU ZERO SIEDEMSET OSIEM OSIEM ZERO ZADZWOŃ TERAAZ.
Przebiegł tak całą ulicę, a na końcu zatrzymuje się i krzyczy: JESTEŚCIE ADMINISTRATORAMI MOICH DANYCH OSOBOWYCH MACIE PRZEJEBANE CWELE
Olśnienie, no w mordę, dziś weszło RODO. Popłoch, panika, kołchoz sowchoz burdel w jednym. Wszyscy rzucają się i zamykają okna, zatykają uszy, chowają się pod biurka. Gdzieś zrobili ognisko z dokumentów, w jednym biurze nawet się ponoć ktoś powiesił żeby danych osobowych nie musieć przetwarzać i nie być posądzonym o jakąś zbrodnię.
Wyglądam na ulicę czy ten koleś już poszedł i mogę powiedzieć głośno co za chuj z niego po nazwisku żeby znowu RODO nie złamać, a tu za późno, inspektor danych osobowych w drzwiach stoi i pyta jak zabezpieczyłem dane osobowe tego typa, bo on już wczoraj pozwy na nas wypełnił sobie do druku in blanco, dostępne na stronie ministerstwa. Chciałem się wycwanić i mówię, że jestem głuchy i nie słyszałem co ten zjeb krzyczał więc danych osobowych żadnych nie znam. Przyjęli to jako okoliczność łagodzącą i dostałem tylko miliard złotych kary. Bardziej przejebane miał kolega z biurka obok, bo kupił sobie kiełbasę marki SZUBRYT na obiad i zostawił na biurku, tak że wszyscy widzieli nazwisko właściciela i poszedł za to do Sztumu na trzy lata.
Tak było, nie zmyślam. Zatem, gdy już nieco wyedukowaliście się prawnie, pora na kulinaria.
PRZEPIS NA CURD Z CZERWONEJ PORZECZKI
Curd z czerwonej porzeczki – składniki
200 g czerwonych porzeczek
80 g cukru
75 g masła
2 jajka
1 żółtko
Curd z czerwonej porzeczki – wykonanie
Porzeczki obskubujemy z łodyżek, w małym garnku zasypujemy cukrem i gotujemy na małym ogniu ciągle mieszając. Po około 10 minutach porzeczki powinny się rozpaść, a cukier rozpuścić. Wówczas zdejmujemy z ognia i przecieramy łyżką przez sito. Potrzebujemy uzyskać gładką masę. Czekamy aż masa wystygnie, ponownie przekładamy ro rondelka, dodajemy jajka, żółtko i masło i gotujemy na minimalnym ogniu cały czas mieszając. Po kilku minutach otrzymamy idealnie kremową masę. Wówczas nasz curd będzie gotowy. Jeśli nie potrzebujemy go na teraz, to można przelać do słoika i spokojnie kilkanaście dni trzymać w lodówce.
Smacznego!
Polecamy również nasz przepis na krem cytrynowy lemon curd.
Bardzo dobry przepis zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńŚwietny deserek ;)
OdpowiedzUsuń