Sandacz w papilotach
Dość dawno temu zamieszczaliśmy przepis na łososia na sianie. Wtedy, razem z tym łososiem robiliśmy także tytułowe sandacze w papilotach. Które właśnie, po paru miesiącach doczekała się publikacji. Wybaczcie, ale nie mamy lepszego zdjęcia. Owe sandacze to ta biała ryba na górze blachy z łososiem.
Wiemy doskonale jak ważna w polskich domach jest tradycja. Bez tradycji nie ma niczego. A tradycja mówi, że święta bez karpia to nie święta. Chociaż z drugiej strony wiele osób coraz częściej odchodzi od karpia. A to, że tłusty, a to że mułem śmierdzi i smakuje (prawda jest taka, że mułem wali tylko karp, który jest źle hodowany. Jeżeli kupiliście mulistego karpia, to na przyszłość unikajcie tego sklepu lub hodowcy). Dlaczego więc nie zamienić karpia na inną rybę. Nie będzie tłusta, nie będzie smakowała mułem, a przy okazji zaskoczycie gości przy stole. Z całą pewnością takiej ryby nikt się nie będzie spodziewał.
Boże Narodzenie jest to tradycyjne przyjęcie w religii chrześcijańskiej z okazji urodzin Chrystusa, które przypadają 25 grudnia i są poprzedzone wielkim podnieceniem, w skład którego wchodzą ogromne zakupy i miliony bloków reklamowych.
Koszmar zaczyna się zaraz po wszystkich świętych, kiedy to z półek marketów znikają znicze, a w ich miejsce pojawiają się bombki, łańcuszki i aniołki. Poprzez głośniki bombarduje się klientów powtarzanymi w kółko utworami „jingle bells” i świątecznymi ozdobami. Zamiast normalnej marchewki i kaszy, znajdujemy tandetne zabawki, czekoladki i inne pierdoły na początku listopada.
Zwykle kilka dni przed Wigilią ludzie zaczynają spotykać się ze sobą. Najczęstszymi miejscami spotkań są rzeźnie, sklepy sieci Biedronka, hipermarkety sieci Tesco i tym podobne. W rodzinnej atmosferze i przy dźwiękach kolęd autorstwa Feela ludzie ładują do koszyków wszystko, co wpadnie im w ręce, ewentualnie spadnie z półek. Wszak są święta i trzeba pomóc podupadającym przez cały rok korporacjom i kredytodajnym bankom. Poprawiają się kontakty międzyludzkie, nawet nieznajomi zaczynają ze sobą rozmawiać, np. "Da pani pół kilo łopatki bez kości", "Przesuń się z tym wózkiem, idioto!", "Ja pierwszy zauważyłem tę ostatnią lalkę Barbie", "Co za kolejki!!!".
Mniej więcej 2 do 14 dni przed Wigilią przychodzi czas na sprzątanie, pieczenie, gotowanie, ubieranie choinki i inne tak lubiane przez wszystkich czynności. Wtedy też w atmosferze miłości zabija się karpia – jedną z głównych potraw wigilijnych. Jest to czas przeznaczony na wyładowanie negatywnych emocji, z którego wszyscy chętnie korzystają aż do Wigilii, gdyż tradycja głosi, że nasze postępowanie tego dnia będzie takie samo przez cały rok. Dlatego też Wigilia jest dniem tłumienia negatywnych uczuć, które opuszczają nas w momencie zapalenia się pierwszej gwiazdki. Wówczas cała rodzina magicznym sposobem staje się uśmiechnięta, po czym dzieli się opłatkiem składając tradycyjne życzenia "Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy!". Następnie wszyscy jedzą postną, 12 daniową kolację, przyjmując na deser krople żołądkowe. Po jej zakończeniu dzieci odkrywają pod choinką prezenty, zaś dorośli lubią odkryć zawartość swojego barku. O północy wszyscy udają się na Pasterkę. Pod względem frekwencji Pasterka ustępuje tylko święceniu jajek w Wielką Sobotę.
Dwa dni świąteczne mijają w miłej atmosferze obżarstwa, oglądania seriali telewizyjnych i Kevina na Polsacie. Wieczorem 26 grudnia można wreszcie odetchnąć z ulgą ciesząc się, że święta się skończyły.
Kilka rzeczy, o których warto pamiętać:
- Mimo, że w sklepach i w TV mówią inaczej, święta są w drugiej połowie grudnia. Święta na pewno nie zaczynają się w połowie listopada.
- Stajenka nie była pokryta śniegiem, bo w Palestynie śnieg nie pada. Boże Narodzenie bez śniegu też się liczy.
- Naprawdę nic się nie stanie, jeżeli w twoim domu zostanie kilka pyłków kurzu.
- Czy tego chcesz, czy nie, tradycja ubierania choinki przyszła do nas z Niemiec.
- Jezusowi nie należy śpiewać „Sto lat” - mimo, że to jakby jego urodziny. Mogłoby się wydawać, że jest na to za stary.
- Maryja nie śpiewała Jezusowi kolęd.
- Józef nie był aż taki stary, na jakiego wygląda na niektórych obrazkach.
- Odpoczywać w święta to nie znaczy siedzieć przed TV i ładować w siebie żarcie. Nie zapomnij też obejrzeć Kevina w TV, to przecież tradycja!
- A, i nie wystrasz się, jeżeli twój pies lub inne zwierzę domowe podejdzie do ciebie i przemówi ludzkim głosem o północy.
Pokrótce to tyle o świętach. Myślimy, że można już przejść do przepisu.
PRZEPIS NA SANDACZA W PAPILOTACH
Sandacz w papilotach - składniki
filet z sandacza
1-2 ząbki czosnku
fenkuł
por
marchewka
skórka z cytryny
masło
sól, pieprz
pergamin lub papier do pieczenia
Sandacz w papilotach - wykonanie
Sandacz w papilotach - wykonanie
Sandacza kroimy na porcję, oprószamy solą i pieprzem. Kawałki pergaminu smarujemy oliwą i na każdym kładziemy po cienkim plasterku fenkuła, cieniutkie plasterki czosnku, kilka plasterków pora i marchewki. Na tym układamy rybę, a na niej kawałeczek masła. Całość zawijamy i pieczemy 15 minut w 180 stopniach.
Na zdjęciu widzicie blachę wyłożoną sianem, ale to siano jest przeznaczone do łososia. W tym sandaczu jest zbędne. Jeśli macie to oczywiście możecie użyć w celach dekoracyjnych i wówczas na stół można postawić całą taka blachę, całkiem ładnie to będzie wyglądało.
Smacznego!
A już opublikowane:
- Indycza pierś z pistacjami
- Pieczona wędlina z indyka
- Schab pieczony
- Sałatka jarzynowa
- Szynka pieczona
- Sałatka z tuńczykiem
W kolejnych wpisach, w serii Boże Narodzenie 2018, ukażą się:
- Pieczone pierogi z pieczarkami i szpinakiem
A już opublikowane:
- Indycza pierś z pistacjami
- Pieczona wędlina z indyka
- Schab pieczony
- Sałatka jarzynowa
- Szynka pieczona
- Sałatka z tuńczykiem
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń