Biały chleb na zakwasie żytnim
Dzisiaj mam coś jednocześnie dla fanów pieczywa pszennego i żytniego. Chcąc pogodzić te dwa światy, dwa smaki, upiekłem pszenny chleb na żytnim zakwasie. Fajnie wyszedł. Zwarty miąższ, charakterystyczny smaczek zakwasu i przyjemna pszenna mąka. Tak jak lubię. Do tego jeszcze wymyśliłem całkiem niezłą recepturę, bo robi się go nieco szybciej niż tradycyjne chleby na zakwasie. Pomijamy fazę zaczynu, czyli zyskujemy kilka czy nawet kilkanaście godzin. To taki kompromis między smakiem, a czasem. Smaku zbyt wiele nie tracimy, a czas jednak jest cenny. Wiele osób rezygnuje z robienia chlebów na zakwasie właśnie ze względu na czas. Sam też niezbyt często robię takie "prawdziwe" zakwasowce. Też często chodzę na skróty, staram się urwać tę godzinę, dwie czy kilka gdzie tylko się da. Ale to jest fajne, właśnie dzięki temu eksperymentuję w kuchni, a moimi powodzeniami (i niepowodzeniami również) mogę się dzielić z Wami. Wszak wiadomo, że najlepiej uczyć się na błędach. Cudzych. Ja na cudzych nie mogę, muszę na swoich, ale wy już możecie. Na moich konkretnie. Zatem przechodząc do konkretów zapraszam na naprawdę udany chleb.
PRZEPIS NA BIAŁY CHLEB NA ZAKWASIE ŻYTNIM
Biały chleb na zakwasie żytnim - składniki
500 g mąki pszennej typ 750
300 ml wody
100 g zakwasu żytniego
2 łyżeczki soli
Biały chleb na zakwasie żytnim - wykonanie
Wszystkie składniki wyrabiamy ze sobą przez kilka minut, aż się połączą. Ciasto pewnie nie będzie bardzo elastyczne, może się kleić. Przekładamy do miski i przykrywamy ściereczką lub zawijamy w folię spożywczą. Zostawiamy na 6-8 godzin. Następnie na blacie posypanym mąką formujemy bochenek i wkładamy do koszyka wzrostowego. Jak nie mamy koszyka to po prostu możemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia położyć uformowany bochenek. Ale znacznie wygodniej jest z użyciem koszyka, zachęcam więc do jego kupna. Jeżeli często pieczecie chleby to z pewnością Wam się przyda taki zakup.
Koszyk przykrywamy ściereczką i ponownie zostawiamy na 8-12 godzin, aż ciasto ładnie wyrośnie.
Jeżeli używamy koszyka to nagrzewamy piekarnik z blachą w środku (wyłożoną papierem do pieczenia) do 220 stopni. Następnie ostrożnie wyjmujemy blachę, przekładamy chleb z koszyka na rozgrzaną blachę i pieczemy przez 1 godzinę.
Jeżeli ciasto wyrastało Wam na blasze to po prostu nagrzewacie piekarnik bez blachy. Jak się nagrzeje to wkładacie blachę z wyrośniętym chlebem i tak samo pieczecie 1 godzinę.
Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce kuchennej.
najprostszy, najpyszniejszy....
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę pyszniutko wygląda ten chlebek <3
OdpowiedzUsuńCzy można zamiast koszyczka użyć foremkę silikonową?
OdpowiedzUsuńJasne, to może być cokolwiek, co tylko utrzyma kształt chleba. Słyszałem, że ludzie używają nawet durszlaków.
UsuńI jeszcze jedno pytanie: czy można piec z termoobiegiem, bo sądząc po temperaturze raczej piecze Pan w grzaniu konwencjonalnym
OdpowiedzUsuńOwszem, preferuję grzanie konwencjonalne ;) Ale zawsze używam grzałek góra-dół. Nigdy nie piekłem z termoobiegiem. Unikam go ponieważ termoobieg to jednak nawiew, a pieczywo podczas wyrastania (a w piekarniku jeszcze przecież wyrasta) nie lubi nawiewu. Chociaż, prawdę mówiąc, wydaje mi się, że moje obawy są bardziej irracjonalne niż prawdziwe i z termoobiegiem też powinno się udać. Ale jeżeli ma Pani możliwość grzałek góra-dół to zalecam.
UsuńDzięki za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńNie trzeba zrobić jakiejś glazury, albo posypać chleba mąką czy coś?
OdpowiedzUsuńJa nic takiego nie robiłem. Jeśli chcesz mieć mniej rumiany, bardziej blady, to możesz posypać mąką.
UsuńA ja ciągle jeszcze nie dorosłam do zakwasu...
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas na to, do wszystkiego się dorasta ;) Zresztą chleby na zakwasie są przereklamowane, ja wolę na drożdżach ;)
UsuńJa jestem od 4 lat wielką fanką chleba na zakwasie, preferuję raczej żytnie "ciężkie" chleby. Ten przepis jest super. Piekłam - co polecam- w garnku żeliwnym. Rewelacja zwłaszcza jeżeli ktoś jak ja posiada piecyk gazowy. Skórka wychodzi jak z pieca.
OdpowiedzUsuń