Nalewka z głogu
Jesień powoli nadeszła, a im bardziej ona nadchodzi, tym bardziej odchodzą owoce. Nie wszystkie oczywiście, ale w większości te, które można by przerobić na smaczną nalewkę. Teraz warto się skupić na darach jesieni. W parkach czy na skwerach owocują jarzębiny, kaliny, tarnina i wiele innych krzewów mających zastosowanie kulinarne. Owocuje również głóg. Nie mogliśmy tak po prostu tego zostawić i przejść nad tym do porządku dziennego :) W końcu nalewka sama i z niczego się nie zrobi. Weszliśmy w posiadanie stosownej ilości owoców i zabraliśmy się do pracy.
1 kg owoców głogu
1 litr spirytusu 70%
0,6 litra wody
0,5 kg cukru
5 goździków
2-3 cm kory cynamonu
skórka otarta z 1 cytryny
Oczyszczone z resztek gałązek owoce mrozimy przez 1 dobę (możemy też zamrozić z resztkami gałązek, a oczyścić później). Następnie, wciąż zamrożone, przekładamy do słoja i zalewamy alkoholem. Zakręcamy i zostawiamy na 2 tygodnie.
Po tym czasie do wody dodajemy pozostałe składniki i zagotowujemy. Gotujemy na malutkim ogniu 5 minut (mieszając żeby się cukier rozpuścił) i czekamy aż ostygnie. Zlewamy alkohol z owoców, łączymy z wodą i zostawiamy na 3 dni. Następnie filtrujemy, butelkujemy i zostawiamy do dojrzewania na 8 miesięcy.
Nie byłoby lepiej dodać cukier lub syrop cukrowy do owoców po zlaniu alkoholu?
OdpowiedzUsuńByć może ;) Lubię eksperymentować w kuchni, stąd ten przepis. Następnym razem może zasypię owoce cukrem żeby wyciągnąć resztę alkoholu i smaku. Będę mógł wówczas porównać.
UsuńCzy jest możliwość kupienia gotowej takiej nalewki ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Robię zaledwie po kilka butelek na własne potrzeby.
Usuń