Pomidory suszone w słońcu
I przedrzeźnia ogrodniczkę.
Jak Pan może,
Panie pomidorze?!"
Jan Brzechwa
Pomidory kocham, ubóstwiam i wielbię. Mogłabym je jeść na śniadanie, obiad, kolację i deser. Deser? Robiliście kiedyś deser z pomidorów? Jeśli tak to koniecznie podzielcie się przepisem! W końcu pomidor to owoc, a nie warzywo.
A pomidorki oprócz tego, że są smaczne to posiadają właściwości uspokajające, antyrakowe i witaminę C.
Jednakże powinniśmy je jeść tylko w sezonie. W okresie zimowym pomidory są transportowane z drugiego końca globu, gdzie zrywa się je gdy są jeszcze zielone. Czerwony kolor jest uzyskiwany chemicznie. Nie wiemy ile w tym prawdy, ale wiemy, że zimą smakują paskudnie, jak tektura. Albo jak trampki. Ja trampek nie jadłam, ale Paweł tak powiedział, więc wierzę mu, że wie co mówi ;)
A tymczasem zapraszamy po przepis na pomidorki suszone, a potem marynowane w oliwie. U nas suszone w słońcu, a u was może być to piekarnik czy specjalna suszarka do warzyw i owoców.
Potrzebujemy:
dowolną ilość pomidorów
kilka ząbków czosnku
sól
zioła prowansalskie
oliwa lub olej
Wykonanie:
Pomidory myjemy, wycieramy, kroimy na ćwiartki i usuwamy nasiona. Posypujemy solą i na każdy układamy plasterek czosnku. I teraz możemy je wysuszyć na 3 sposoby. W suszarce, w piekarniku albo na słońcu.
Na słońcu:
Rozkładamy wcześniej przygotowane pomidory na folii aluminiowej lub papierze do pieczenia. Stawiamy w przewiewnym i bardzo nasłonecznionym miejscu. Jak wyschną z jednej strony to wtedy przekładamy je do wysuszenia na drugą. Pamiętajmy, że na noc musimy je wnosić do domu, aby nie zawilgotniały. Przy bardzo słonecznej pogodzie proces trwa około 3 dni. Przy mniejszym słońcu trochę dłużej.
W suszarce:
Rozkładamy wcześniej przygotowane pomidory jedną warstwą na sitach i suszymy 8-10 godzin w temp. 50 stopni. Po tym czasie odwracamy i suszymy kolejne 6-8 godzin.
W piekarniku:
Rozkładamy wcześniej przygotowane pomidory jedną warstwą na kratkach i suszymy 18-24 godziny w temp. 50 stopni. W trakcie suszenia odwracamy plasterki, a także raz lub dwa razy zamieniamy miejscami dolne kratki z górnymi.
Gdy mamy już wysuszone nasze pomidorki to układamy je warstwami w słoiczkach, każdą posypując ziołami prowansalskimi (lub inną ulubioną ziołową mieszanką) i zalewamy gorącym, ALE NIE WRZĄCYM, olejem lub oliwą. Zakręcamy porządnie i przechowujemy w chłodnym miejscu.
Jakoś nie przepadam za pomidorami suszonymi. Kocham za to pomidory z mozzarellą i bazylią (czasem dodaję szynki dojrzewającej) :) Idealne na kolację lub przekąskę, w zależności od ilości. No i polewam oliwą z oliwek. Pycha :)
OdpowiedzUsuńSkórką zostawić, czy lepiej zdjąć?
OdpowiedzUsuńMy ze skórką suszyliśmy, myślę, że ona w niczym nie przeszkadza.
Usuń