Ogórki kartuskie (w occie)
Zastanawialiśmy się skąd ta nazwa. Przeszukaliśmy internet, ale nic ciekawego nie znaleźliśmy. Pewnie, tak myślimy, jest tak jak z paprykarzem szczecińskim. Pierwotna receptura powstała w Kartuzach (tak jak paprykarza w Szczecinie), a potem poszła w całą Polskę. Bo ogórki kartuskie obecnie produkuje wiele firm, z całej Polski. Ich charakterystyczną cechą jest dodatek warzyw marynowanych razem z ogórkami. Są rewelacyjne, i ogórki i warzywa, które można podjadać jako dodatek. Pierwszy raz robiliśmy te ogórki, ale już mamy pewność, że nie ostatni.
Potrzebujemy:
4 słoiki litrowe
1,5 kg ogórków gruntowych
Zalewa:
1,5 litra wody
1 szklanka octu spirytusowego 10%
2 łyżki soli
250 g cukru
Dodatki:
2 marchewki
1,5 papryki czerwonej
1 papryczka chili pokrojona na plasterki
korzeń chrzanu
1 cebula
2-3 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
gorczyca w ziarnkach
koper ogrodowy
ziele angielskie
liść laurowy
pieprz czarny w ziarnkach
Marchew obieramy i kroimy w talarki. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Paprykę obieramy, oczyszczamy i kroimy w paski. Z podanych składników zagotowujemy zalewę. Ogórki dokładnie myjemy.
Do wcześniej wyparzonych słoików wkładamy: kawałek chrzanu, płaską łyżeczkę ziaren gorczycy, 2-3 ziela angielskie, 6-8 kulek pieprzu czarnego, 1-2 liście laurowe, pokrojony koper ogrodowy, kilka plasterków czosnku. Następnie wkładamy trochę pokrojonej w plasterki papryczki chili i garstkę marchwi. Na to ciasno układamy umyte ogórki, a pomiędzy nie wciskamy słupki papryki czerwonej. Całość zalewamy zalewą (przestudzoną, ale jeszcze trochę ciepłą), zakręcamy i zostawiamy na noc na szafce. Następnego dnia wkładamy słoiki do garnka z wodą, wolno doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 3 minuty. Wyłączamy ogień i zostawiamy w gorącej wodzie jeszcze na 5-6 minut, a potem studzimy na szafce do góry dnem.
Smacznego!
Witam,ogórki zalewa się gorącą czy zimną zalewą??????.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzestudzoną, ale jeszcze ciepłą. Już uzupełniłem we wpisie.
UsuńWitam, nie wiem czy to dobry trop, ale nazwa może pochodzić od zakonu kartuzów, tak jak i nazwa miasta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO proszę... Dziękuję, chętnie zgłębię temat.
UsuńA co z ta cebula? Do słoika? A papryczki chili z ziarnami?
OdpowiedzUsuńCebulę gotujemy z zalewą, a potem do słoików. Chili dodajemy później, razem z ogórkami. Jeżeli lubisz bardziej pikantnie to z pestkami, jeżeli wolisz łagodniej to bez pestek.
UsuńWitam Mam pytanie czy do składników zalewy należy dodać marchew paprykę i cebulę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, dodajemy do przygotowania zalewy.
UsuńWłaśnie skończyłam,ech...mam nadzieję że będą pyszne😆
OdpowiedzUsuńAutorką przepisu na ogórki kartuskie jest moja babcia, która była w latach 70. szefową przetwórni owocowo-warzywnej w Kartuzach (myśmy mówili na nią "zamrażalnia") i wymyśliła ten przepis. Na pewno jeszcze pod koniec lat 80., tuż przed przełomem te ogórki były tam produkowane. Sama je pakowałam w słoiki, jako nastolatka zatrudniona na wakacyjnym OHP-ie w zamrażalni. Potem zamrażalnia się sprywatyzowała i nie wiem czy kartuski Eurofoods (bo tak się chyba nazywa ostatnie, kadłubkowe już wcielenie przetwórni) nadal je produkuje.
OdpowiedzUsuńO proszę, miło zatem poznać wnuczkę ;)
UsuńOgórki rewelacyjne, na tyle smaczne że mąż zażyczył sobie że w tym roku nie mam robić kiszonych ogórków, tylko te Kartuskie. Dziękuję za super przepis. Renata
OdpowiedzUsuń