Ocet jabłkowy
Przypadkiem zupełnie weszliśmy w posiadanie dość dużej - delikatnie mówiąc - ilości jabłek. Tak jakoś prawie 80 kg. Trzeba było coś z nimi na szybko zrobić. Bo to takie swojskie jabłka, nie pryskane, nie woskowane, długo nie poleżą. Tym bardziej, że to same spady, w dużej części obite nieco. Mieliśmy przerobić je na cydr, taki plan był ambitny. Wszyscy mówili, żeby dać sobie z tym spokój i zrobić cydr z gotowego soku jabłkowego. Mówili, mówili... Ale my zawsze staramy się podejść ambitnie do tematu. Finał tego był taki, że po 3-4 kg zajechaliśmy na śmierć naszą sokowirówkę. Zostaliśmy zatem z wanną pełną jabłek. Musieliśmy więc na szybko jakoś je przetworzyć. Zatem jak rano zabraliśmy się do roboty tak skończyliśmy (z krótką przerwą wieczorem na pizzę) około 3:30 w nocy. Ale było warto: kilkanaście litrów octu jabłkowego, kilkanaście różnych dżemów, musów, gotowych jabłek do szarlotki i siedem różnych jabłkowych nalewek. I wszystkie te przepisy zaprezentujemy Wam na blogu, więc w sumie dobrze wyszło.
U nas dość dużo się octu używa więc te kilkanaście litrów to wcale nie taki jakiś gigantyczny zapas. Owszem, na długo starczy, ale też bez przesady. Jak byśmy zrobili więcej to też byłoby dobrze :)
Potrzebne więc będą:
- jabłka
- woda
- cukier
Ocet robimy w słoju lub jakimś wiaderku.
Jabłka kroimy na ćwiartki, a potem każdą ćwiartkę jeszcze na 2-3 części. Nie musimy obierać i wycinać gniazd nasiennych, nie ma takiej potrzeby. Pozbywamy się tylko ogonków.
Jabłka kroimy na ćwiartki, a potem każdą ćwiartkę jeszcze na 2-3 części. Nie musimy obierać i wycinać gniazd nasiennych, nie ma takiej potrzeby. Pozbywamy się tylko ogonków.
Bierzemy tyle samo wody co jabłek, tzn. na 1 kg jabłek potrzebny będzie 1 litr wody, tak mniej więcej. Może wody nieco więcej. Tyle żeby wszystkie jabłka były pokryte wodą (jeśli będą pływały na wodzie to mogą spleśnieć). Cukru dajemy 4 łyżki na każdy litr wody. Cukier najlepiej jest rozpuścić w niewielkiej ilości wody i dodać do całości. Jabłka będą wypływały na powierzchnię więc obciążamy je np. talerzem. Zakrywamy gazą i czekamy.
Raz dziennie należy ocet przemieszać (żeby wtłoczyć do niego trochę powietrza). Po mniej więcej 2-3 tygodniach jabłka od codziennego mieszania trochę się rozpadną i przestaną wypływać, a na powierzchni utworzy się taka jakby błona. Wtedy już nie musimy mieszać, tylko czekamy. Należy też uważać na wszelakie muchy. U nas, niestety, w największym wiadrze złożyły jajka i wylęgły się larwy. I kilkanaście litrów musieliśmy wylać.
Po 5 tygodniach ocet będzie gotowy. Zlewamy płyn znad jabłek, filtrujemy i przelewamy do butelek.
Po 5 tygodniach ocet będzie gotowy. Zlewamy płyn znad jabłek, filtrujemy i przelewamy do butelek.
Brzmi świetnie!!! :) Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis ! :)
Proszę bardzo ;)
UsuńIle taki ocet może stać? Czy powinien stać w lodowce ?
OdpowiedzUsuńMy go robiliśmy w zeszłym roku, w czerwcu - czyli dokładnie rok temu (tylko dopiero teraz trafił na bloga). Od tego czasu stoi poza lodówką i nic mu się nie stało.
UsuńA jak komus się uda matka octowa (taki kisielowaty glut) to nie wyrzucać. Dodana do nastepnego nastawu znnacznie przyspiesza proces.
OdpowiedzUsuńCzy można dać miód zamiast cukru?
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć. Nigdy się nie spotkałem z dodawaniem do octu miodu zamiast cukru.
UsuńProszę o pomoc. Postanowiłam pierwszy raz zrobić ocet.Nastawiłam go 4 tygodnie temu( zgodnie z przepisem - dziennie mieszałam), jabłka się nie rozpadły i nie opadły- nawet żadnej błony nie ma, ale nie to mnie martwi. Dzisiaj kosztowałam czy mogę go już zlać, ale w sumie to nie wiem jaki on włściwie ma mieć smak. Mój jest lekko( z naciskiem na lekko) kwaśno-winny. Czy mam go jeszcze trzymać przed zlaniem? ale do kiedy ( jaki powinien być w smaku ( bardzo kwaśny? taki jak ze sklepu?)
OdpowiedzUsuńMyślę, że teraz, gdy jest chłodniej, może to trochę dłużej potrwać. Potrzymaj go może jeszcze tydzień czy dwa i mieszaj codziennie. Smak powinien być właśnie kwaśno-winny, ale nie jakiś ledwo wyczuwalny. Może nie tak mocny jak ze sklepu, ale jednak wyraźny.
UsuńProblem w tym,że wyjeżdżam na tydzień i z mieszania "nici".
OdpowiedzUsuńNo to niezbyt dobrze... Przygnieć czymś jabłka żeby w całości były zanurzone, może się nie zepsują przez tydzień.
Usuń