Chleb pszenno-żytni na zakwasie
Madzia ostatnio goni mnie do pieczenia takich trochę zdrowszych chlebów. To znaczy nie samych pszennych.Od biedy pszenne, ale pełnoziarniste. Ale wolałaby żytnie. Z racji, że ja z kolei średnio lubię żytnie poszliśmy na kompromis i wymyśliłem przepis na chleb pszenno-żytni. Chciałem wymyślić przepis na taki w miarę szybki chleb na zakwasie, taki, którego nie robi się dobę czy dłużej. I chyba się udało. Wyszedł naprawdę dobrze. Miękki środek i dopełniające smaku pestki dyni i płatki czosnku.
350 ml wody
350 g mąki żytniej typ 720
130 g mąki pszennej typ 650
1,5 łyżeczki soli
garść ulubionych ziaren (u nas pestki dyni i płatki czosnku)
Zakwas oczywiście musi być aktywny, czyli dokarmiony około 12 godzin wcześniej.
Łączymy ze sobą w misce wszystkie składniki i mieszamy łyżką 3-5 minut. Dłużej nie trzeba. Przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy ciasto do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. W zależności od warunków zajmie to około 3-6 godzin. Po tym czasie przekładamy do keksówki i wkładamy do zimnego piekarnika. Na dno piekarnika wkładamy naczynie z wodą i włączamy grzanie na około 40-45 stopni. W tej temperaturze ciasto powinno wyrosnąć po około 3 godzinach. Jak znacznie wyrośnie to podnosimy temperaturę do 220 stopni i ustawiamy czas na 60 minut.
Studzimy na kratce i kroimy po całkowitym ostygnięciu.
Smacznego!
Taki pyszny chleb na śniadanie? Marzenie. Pachnie aż u mnie :)
OdpowiedzUsuńChyba spróbuję :-D
OdpowiedzUsuńPolecamy, bo warto :)
UsuńPiękne zdjęcia i zachęcający przepis! Mam absolutną potrzebę zrobienia tego chleba u siebie, ale rodzi się czysto techniczne pytanie - czy uważacie Państwo, że uda się go wypiec w automacie? Pozdrawiam i podziwiam za przepisy ad fontes, coraz bardziej pożądane :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, czujemy się docenieni :)
UsuńCo do automatu to ciężko mi powiedzieć... Jeżeli jesteś w stanie zapewnić odpowiednio długie czasy wyrastania i właściwą temperaturę (tak jak w przepisie) to czemu nie...
korzystam z przepisu i próbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńDaj znać :)
UsuńSuper chleb, smaczny i długo jest świeży. Dwie uwagi mam. W przepisie jest za dużo soli, wystarczy jedna łyżeczka, normalna, nawet nie czubata. Ja używam morskiej, mielonej.
OdpowiedzUsuńGóra chleba jest mocno upieczona już w połowie pieczenia, po godzinie w temp. 220 stopni jest zbytnio przypalona (gorzka w smaku). Czym ją posmarować przed pieczeniem aby zapobiec spaleniu?
Co do soli to jest to możliwe, ja po prostu lubię sól i możliwe, że używam jej trochę za dużo.
UsuńA druga kwestia... Obserwuj chleb podczas pieczenia i gdy uznasz, że jest już właściwie przyrumieniony to przykryj go po prostu kawałkiem folii aluminiowej i piecz dalej. To znacznie ograniczy dalsze rumienienie.
Ogranicz trochę białą śmierć ;) Dzięki za odpowiedź, dzisiaj wypróbuję folię.
UsuńZakochałam się w pieczeniu chleba. Dzień bez pieczenia czegokolwiek to dla mnie stracony dzień. Praktykuje wszystkie zachwalane przepisy za, które bardzo dziękuję. Ten chlebuś siedzi jeszcze w piekarniku.
OdpowiedzUsuńNa razie uczę się wypiekać chlebki z mąki sklepowej - bo zamówiłam zdrowa mąkę z prastarej pszenicy bez GMO.
Mąka z pszenicy "PRASKURKA" jest za droga na naukę
Mam pytanie czym się różni maka pszenna 650 od 405?
Miło mi słyszeć, że masz takie hobby. Fajnie jest samemu coś takiego zrobić, od razu inaczej smakuje ;)
UsuńA co do mąk, to im niższy numer (typ) tym mąka bardziej przemielona. Mąki o typie 450 i mniej to tzw. mąki tortowe, bardzo delikatne. Doskonałe do bułek, tortów, ogólnie takich lekkich wypieków. 550-650 to takie bardziej uniwersalne mąki. A np. pszenna typ 750 (lub żytnia 720) to tzw. mąki chlebowe, idealne właśnie do wypieku chleba. To takie ogólne zasady. A w praktyce fajnie jest eksperymentować, piecz z czego chcesz, eksperymentuj ;)
A jak należy piec-z termoobiegiem czy bez tylko góra-dól?
OdpowiedzUsuńJa zawsze piekę góra-dół.
UsuńJa mam mini piekarnik 42 l, który przy grzaniu góra dół zawsze ma włączony termoobieg i też chlebki się udają. Z tym, że ja zawsze zakwaszam wpierw część mąki przez kilka godzin, a dopiero potem dodaję składniki ciasta właściwego i po włożeniu do foremek pozostawiam do wyrośnięcia. Myślę, że obie metody są dobre :)
Usuń