Tarta jabłkowa z sosem śmietanowym i pomarańczową glazurą
Paweł to w ogóle za słodkim nie przepada. On to woli na słono bardziej, paluszki jakieś, serek dobry, etc. Ale że wczoraj niedojedzony ciągle chodził i pochłaniał wszystko jak odkurzacz to i tartę moja spałaszował aż mu się uszy trzęsły :) A prawda jest taka, że tarta jest genialna. Najlepiej smakuje lekko ciepła. Przepis wynalazłam chyba w listopadowym wydaniu KUCHNI i oczywiście poddałam lekkiej modyfikacji (inaczej nie byłabym sobą :))
Potrzebujemy:
na ciasto:
200 g mąki tortowej
130 g zimnego masła + kawałek do posmarowania formy
1 łyżka cukru
2 łyżki cukru waniliowego (można zrobić samemu: KLIK)
skórka otarta z 1/2 cytryny
na nadzienie:
0,5 kg obranych i wydrążonych jabłek
150 g śmietany 18%
100 g cukru
2 jajka
sok z 1/2 cytryny
1 łyżeczka pasty waniliowej
2 łyżki marmolady z pomarańczy
Mąkę przesiewamy, siekamy z zimnym masłem, dodajemy pozostałe składniki i szybko zagniatamy ciasto. Owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę. Nadzienie przygotowujemy następująco: obrane i wydrążone jabłka kroimy w plastry. Śmietanę mieszamy z jajkami, cukrem, sokiem z cytryny i pastą waniliową. Jak ciasto się schłodzi to wałkujemy je przez folię spożywczą, wykładamy nim nasmarowaną masłem formę do tarty i wylepiamy dokładnie. Spód dokładnie miejsce przy miejscu nakłuwamy widelcem i wstawiamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po tym czasie wyjmujemy i studzimy. Na podpieczonym spodzie układamy ciasno kawałki jabłek, tak aby na siebie nachodziły. Polewamy sosem i pieczemy około 40 minut w 180 stopniach. Po wyjęciu smarujemy podgrzaną na patelni marmolada pomarańczową. Jeżeli marmolada nie chce się rozpuścić możemy do niej dodać łyżkę lub dwie wody. Jemy lekko ciepłą, wtedy jest najlepsza.
Smacznego!
Madzia
Od Pawła: Dobra, teraz tak na serio. To absolutnie najlepsza tarta jaką jadłem kiedykolwiek. A to naprawdę mocne słowa, bo ja średnio lubię słodkie jedzenie. A ta tarta jest genialna. Od momentu, gdy Magda ją zrobiła teraz w każdy weekend gości w naszym domu (ten wpis publikujemy z kilkutygodniowym opóźnieniem). Stało się to swego rodzaju tradycją. Ja w piątek robię stosowne zakupy, w sobotę rano wyrabiam ciasto (to należy do mnie), a Madzia robi resztę. I cały weekend się nią zajadamy. Taka nowa świecka tradycja :)
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to - póki co - najsmaczniejsze danie na naszym blogu. Madzia bardzo dobrze gotuje, ale ta tarta po prostu zmiażdżyła system. I na koniec dodam, że niezwykle ważna w tym przepisie jest marmolada z pomarańczy. Ale musi być cierpka, nie słodka. Ta cierpkość idealnie dopełnia smaku słodkich jabłek.
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać nasze przepisy prosto na swój e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
Pięknie wygląda ten makaron, naprawdę świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDzięki to miłe :) Ale chyba pomyliłaś posty. To tarta, nie makaron :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej,suuuper tarta, zmodyfikowalam tylko owoce i dałam gruszki a na to sos waniliowy, wyszła smaczna 😋, ale orginał lepszy :-), pozdrawiam Shangrilla
OdpowiedzUsuń