Pasztet smarowny
Witajcie w nowym roku! :) Jak tam, gotowi do pracy? Wypoczęci? Bo jeśli chodzi o mnie, to ani gotowy, ani wypoczęty. Ale powoli oswajam się z myślą, że pora wrócić do fabryki. A żeby wam się lepiej pracowało to przygotowaliśmy pewien smakołyk, tak żeby sobie pyszne kanapki do pracy zrobić. Absolutnie pyszny pasztet w słoiku. Bo przecież każdy lubi pasztet! Eeee, nieee... To chyba nie tak było. To chyba z kremówkami. Że każdy lubi kremówki. Tak, chyba tak... Ale pasztet przecież też każdy lubi! Zwłaszcza taki pasztet. Samodzielni zrobiony, gdy się wie co właściwie w nim jest. A warto zrobić, bo nie dość, że naprawdę jest smaczny, to jeszcze całkiem prosty w zrobieniu.
Składniki na 2 średniej wielkości słoiki
400 g szynki
100 g podgardla
85 g wątróbki drobiowej
375 ml wody
40 g kaszy manny
1 jajko
8 g soli
1/3 łyżeczki czarnego pieprzu
1/3 łyżeczki majeranku
1 kulka ziela angielskiego
gałka muszkatołowa do smaku
Szynkę i podgardle kroimy w kostkę, ok. 3x3 cm. I parzymy przez 30 minut w wodzie o temperaturze ok. 80 stopni.
Wątróbkę w osobnym garnku parzymy we wrzątku przez 30 sekund. Wodę z wątróbki wylewamy, woda po szynce jeszcze się przyda.
Szynkę, podgardle i wątróbkę mielimy na małych oczkach, ok. 3 mm.
Wodę po gotowaniu szynki i podgardla zagotowujemy i wsypujemy kaszę. Od razu szybko mieszamy, aż uzyskamy jednolitą masę. Całą zawartość wlewamy do zmielonego mięsa, dodajemy sól, jajko i resztę przypraw. I miksujemy blenderem do uzyskania gładkiej masy. Przekładamy do słoików, zakręcamy i pasteryzujemy.
Zastosujemy wielokrotną pasteryzację według Jakuba Kuronia:
Słoje o wielkości 500 ml (i mniejsze) gotujemy wraz z zawartością 60 minut. Następnego dnia pasteryzację powtarzamy, ale już tylko przez 40 minut. Trzeciego dnia robimy to samo przez 30 minut.
Przy słojach 1 litrowych czas ten wynosi odpowiednio 90, 60 i 45 minut. Przy większych słojach, o pojemności 1,5 litra: 120, 80, 60 minut.
Pierwsza pasteryzacja daje nam trwałość produktu do 1 miesiąca, przy konieczności przechowywania w temperaturze poniżej 10 stopni. Druga przedłuża trwałość do 6 miesięcy, ale nadal przy konieczności trzymania w niskiej temperaturze. Trzecia natomiast pozwala przechowywać produkt również 6 miesięcy, ale już nawet bez chłodzenia (czyli np. w kuchennej szafce).
Smacznego!
Smacznego!
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
nareszcie doczekalam sie tego przepisu- pamietam z Polski z dawnych lat taka wlasnie kielbase, ktora sie smarowalo chleb- to chyba to?zapomnialam jak ta kielbasa miala na imie?pamietam tez smak " swinaja tuszonka"w puszkach , ktore sie zabieralo na wycieczki-musze pogrzebac na waszej stronie bo napewno wsadziliscie i to w jakis sloik.Musze przeciez zagonic moja maszyne nowiutenka do pracy- narazie jeszcze stoi pod choinka bo wiele gosci bywa;
OdpowiedzUsuńZycze Dobrego Roku pelnego niespodzianek ale tylko tych milych Anna
Czy to ten sam smak, który pamiętasz to ja nie wiem, ale mogę zapewnić, że ten pasztet jest pyszny :)
UsuńI my samego dobra w nowym roku życzymy! :)
Świetny przepis. Zapiszę i chętnie zrobię taki pasztet. Zawsze robię domowy pasztet ale taki który się kroi. Chętnie zrobię taki do smarowania. Nie kupuje gotowych pasztetów :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to naprawdę smaczny pasztet :)
Usuńfajny przepis!
OdpowiedzUsuń