Konfitura z białej cebuli
Zupełnie już nie pamiętam dlaczego, ale kupiliśmy sporo cebuli. Naprawdę dużo. Pewnie do czegoś była nam potrzebna, ale zupełnie nie mogę sobie przypomnieć do czego. Zresztą to mało istotne. Istotne jest to, że został nam ponad kilogram tej cebuli. I tak leżała i leżała. A ja się jej przyglądałem i przyglądałem. A im bardziej się przyglądałem tym ona bardziej leżała :) I tak widziałem, że długo już nie poleży. Że niedługo trzeba będzie jej pogrzeb wyprawić. A że jedzenia wyrzucać nie lubię to trzeba było coś wymyślić. Ale co? Znacie potrawę do której można zużyć kilogram cebuli? Bo ja nie... To znaczy wydawało mi się, że nie znam. Ale pomyślałem przez 5 sekund (albo może przez 30) i przypomniałem sobie, że gdzieś tam kiedyś słyszałem o konfiturze z cebuli. Że niby taka pyszna jest, coś na zasadzie żurawiny do mięs czy pasztetów. Z tym, że słyszałem, że to się robi z czerwonej cebuli. A moja była zwykła, biała. No ale co było robić. Jak mam białą, a nie czerwoną, to zrobię z białej. I wiecie co wam powiem? Nie wiem jak smakuje konfitura z czerwonej cebuli, nigdy takiej nie jadłem. Ale z białej jest REWELACYJNA! Wprost genialnie komponuje się na kanapce z pasztetem! Do ciężkich mięs też pasuje. Teraz już nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest stałym elementem moich kanapek do pracy. Od teraz dzielę czas na CPKZC i CKZC czyli Czas Przed Konfiturą z Cebuli i Czas Konfitury z Cebuli. Serio, ta cebula wyznaczyła nowy etap w moim życiu :)
Początek ma bardzo słodki, lekko spowity aromatem duszonej cebuli. I delikatnie przechodzi w dość długo trwający pikantny finisz. Rewelacyjne połączenie smaków.
1 kg białej cebuli
0,5 kg cukru
0,75 l białego wytrawnego wina
100 ml octu winnego
100 g masła
do przyprawienia: estragon, sól, pieprz
Cebulę obieramy i kroimy w piórka. W dużym garnku rozpuszczamy masło, wrzucamy cebulę i szklimy. Po kilku minutach dodajemy resztę: cukier, wino, ocet winny i przyprawy. I mieszamy dokładnie. Pieprzu warto dać sporo, żeby był ten opisywany przez mnie długi pikantny finisz w ustach. Można ze 2-3 łyżeczki dać, w zależności od naszej wrażliwości. Zmniejszamy ogień na minimum i dusimy przez 3 godziny mieszając od czasu do czasu. Czyli do momentu aż niemal całe wino się zredukuje.
Przekładamy do słoików i gotowe.
Smacznego!
Czy słoiki się pasteryzuje ?
OdpowiedzUsuńW sumie dobre pytanie. Ja nie pasteryzowałem, bo nie miałem w planach długiego przetrzymywania słoików. Ale jeśli chcesz zapasteryzować to z pewnością nie zaszkodzi.
UsuńWrona jadła obie i nawet częstowała Wszechmocnego Admina i on, jak Ty, Pawle - kocha konfiturę z cebuli :) A czerwoną warto zrobić, dla porównania choćby. Chociaż z białej lepsiejsza :)
OdpowiedzUsuńA to jak z białej lepsiejsza, to ja nie chcę gorsiejszej :)
UsuńPrzyznam sie, że ten pomysł mi się podoba. Przeważnie jeśli chodzi o cebulę jestem konserwatywny, przysmażana na patelni jako dodatek do innych dań, lub jako zupa cebulowa. Pomysł na konfiturę po prostu rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam spróbować :)
UsuńWygląda świetnie i smacznie! :)
OdpowiedzUsuńZ białej, cukrowej, robiłam chutney-wagowo 1:1 cebula i różne owoce.l niestety nie doczekało zimy, zniknęło ze słoików bardzo szybko. Te różne owoce to były jabłka, i brzoskwinie.Zaostrzyłam curry, dodałam ocet balsamiczny. Muszę wypróbowac Twój przepis.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wygląda smakowicie. Chyba też coś takiego skręcę. Jeszcze ewentualnie zupę można było zrobić z tego kilograma :)
OdpowiedzUsuńMożna by zamiast cukru dać miód ,pytanie tylko ile ...
OdpowiedzUsuńNie jestem pewny miodu. Cukier podczas podgrzewania gęstnieje, miód wręcz przeciwnie.
UsuńPoza tym miód ma swój specyficzny smak, który może drastycznie zmienić smak całej konfitury.
UsuńJa przepraszam, że się wtrącam tak niepytana, chciałam tylko nadmienić, że z miodem też jest smaczna. Ja użyłam ciemnego, mocno aromatycznego miodu leśnego. Właśnie pożerłam kilogram cebuli. Będę się w piekle smażyć za łakomstwo ale ona taka pyszna, taka pyszna...
UsuńAleż wtrącaj się do woli :) A jak już będziesz się w tym piekle smażyć to zarezerwuj tam miejsce dla mnie, tylko nie zapomnij zabrać konfitury ;)
UsuńCalutka butelka wina na kilogram cebuli to nie będzie trochę za dużo??
OdpowiedzUsuńNie, proporcje są w sam raz.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA widzisz, to już kwestia indywidualnego smaku. Ale dobrze, że "baza" jest ogólnie właściwa. A następnym razem dasz mniej cukru i będzie super :) I wpadaj do nas częściej :)
UsuńChciałem poprawić komentarz, a Ty już odpowiedziałeś, więc wklejam poniżej Twojego raz jeszcze:
UsuńZrobiłem. Konfitura jest naprawdę rewelacyjna, ale moim zdaniem za słodka. Cukru następnym razem dam połowę. Wino odparowało nadając razem z octem ciekawej winnej nuty.
Drugą porcję zrobiłem z dodatkiem miodu wielokwiatowego, zastępując nim połowę cukru (wagowo). Wyszło trochę ciemniejsze. Smakuje równie dobrze, ale z samym cukrem chyba lepsze.
Dzięki za świetny przepis 😊. Pozdrawiam i na pewno będę tu zaglądał częściej.
Bo ja zawsze staram się od razu odpisywać, nie lubię jak czytelnicy czekają :)
UsuńPrzepis super, ale dla mnie też zbyt słodka. Smak zaskakujący, na pewno będę robiła regularnie :)
UsuńDaj mniej cukru i szukaj swojego smaku ;)
Usuńz 1 kg cebuli to tak mniej/więcej ile słoiczków konfitury wychodzi?
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam to ze dwa. Jeden taki średniej wielkości, drugi trochę większy, ale dokładnej objętości słoików nie pamiętam.
UsuńCzy ocet winny ma być z wina białego czy czerwonego? Mam zamiar robić konfiturę, bo wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie pamiętam. Ale wydaje mi się, że to był biały ocet winny.
UsuńDziękuję za odpowiedź, bo dziś w sklepie przed półką z różnymi octami po prostu zgłupiałam, taki szeroki wybór, więc wolałam się upewnić.
UsuńKonfitura gotowa! Zrobiłam podwójną porcję i wyszło 6 słoiczków. Super ciekawy smak. Dziękuję za przepis :-)
UsuńA można bez wina?
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie robiłem bez wina, być może można. Ale nawet jeśli się da, to będzie to zupełnie inny smak, to nie będzie ta konfitura.
UsuńWięc: testowałam (robiłam) wiele konfitur z cebuli. Z rumem, likierem porzeczkowymm, miodem i choć czym. Po tych doświadczeniach śmiało mogę powiedzieć: TA JEST NAJLEPSZA Z WSZYSTKICH. Robiłam już ze cztery razy i zaraz kolejną do Wigilii. Jeden tylko problem jest, chyba nie do rozwiązania: ciężki, zawiesisty smrodek w kuchni i w całym mieszkaniu podczas robienia... Przecież jak przykryję, to nie odparuje, c'nie? Ale i tak jest tego warta:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za takie miłe słowa. A co do zapachu/smrodku... Hmm, ja po prostu lubię zapachy jedzenia ;)
UsuńNajlepszy to ten "pikantny finał w ustach"... Mężczyzna by na to nie wpadł :) :) :) :)
OdpowiedzUsuńRobię tę konfiturę szósty raz. 1 kg cebuli było za mało już za pierszym razem ;).
OdpowiedzUsuńZwykle 3(!) kg cebuli, wychodzi 15-16 słoiczków 210 ml (takich po koncentracie pomidorowym).
1/3 zwykle rozdaję nowym fanom tego smaku (po jednym), wraz z tym przepisem.
Każdy mówi "Rewelacja!".
Dzięki wielkie. Pozdrawiam gorąco mając jeszcze na języku ten "pikantny finisz" ;)
Takie komentarze to miód na moje serce!
Usuńnajlepsza! :) robię z tego przepisu od kilku lat i za każdym razem zachwyca każdego , kto spróbuje :) Dziękuję
OdpowiedzUsuńWitam, dzięki za przepis jest rewelacyjny ale cukru dałem dużo mniej niż w przepisie i i tak jest zbyt słodkie.. 😃 następnym razem dam 100g i sprawdzę czy będzie okej 😄
OdpowiedzUsuń