Chałka doskonała
Mam już u siebie na blogu trzy przepisy na chałkę. Ten jest czwarty. I z całą pewnością ostatni. Bo to jest chałka doskonała. Idealna. Tak właśnie wyobrażam sobie smak chałki, tak go pamiętam z dzieciństwa. Do tego przepisu często będę wracał.
A jeśli chodzi o trzy poprzednie przepisy to nie chodzi o to, że są one złe. Bo nie są, są całkiem niezłe. Ale mi osobiście zawsze czegoś tam brakowało, szukałem czegoś więcej. I w tej chałce znalazłem to czego szukałem. Smak dzieciństwa.
Powiem jeszcze, że przepis znalazłem u Pauliny z kotlet.tv i przygotowałem w pamiętny weekend, gdy jak szalony chleby piekłem. A przepis Pauliny delikatnie zmodyfikowałem.
Zatem przepis:
550 g mąki pszennej
550 g mąki pszennej tortowej
20 g drożdży instant
300 ml mleka
160 ml wody
2 jajka
120 g miękkiego masła
8 łyżeczek cukru
1 jajko do smarowania chałki
Kruszonka:
1 łyżka masła
1 łyżka cukru
2 łyżki mąki
Jak zawsze: łączymy składniki ze sobą i wyrabiamy gładkie ciasto. Potrwa to 15 minut. Przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę. Po tym czasie wyjmujemy z miski i dzielimy na 5 części. A tak, bo będziemy kręcić warkocz z 5 wałków, a nie z trzech :) Z każdej więc części formujemy wałek. I tutaj zacytuję Paulinę: "Wałeczki łączę na górze, a następnie plotę chałkę czyli: zewnętrzny wałek przekładam w stronę środka przez dwa wałeczki sąsiadujące, potem z drugiej strony zewnętrzny znowu przez dwa. I tak do końca. Proste podsumowanie: zawsze zewnętrzny (raz lewy, raz prawy) przez dwa sąsiadujące wałeczki". Końce podwijamy pod spód chałki, przyklejamy pod spodem i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na 30 minut. Teraz robimy kruszonkę. Składniki mieszamy ze sobą i wyrabiamy w dłoni na taką maślaną masę. Zawijamy w folię spożywczą i chowamy do zamrażalnika.
Po tym czasie smarujemy chałkę rozkłóconym jajkiem i wyjmujemy kruszonkę z zamrażalnika. Ścieramy na tarce prosto na chałkę.
Pieczemy 30 minut w 180 stopniach.
Wspomnę jeszcze na koniec, że obłędnie wręcz smakuje z dżemem dyniowym (produkcji mojej mamy). Własnie się teraz tym zajadamy :)
Wspomnę jeszcze na koniec, że obłędnie wręcz smakuje z dżemem dyniowym (produkcji mojej mamy). Własnie się teraz tym zajadamy :)
już od jakiegoś czasu zabieram się do zrobienia takiej chałki ;widzę że znalazłam dobry przepis;) porywam;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na ''sadlaki'' ciasteczka niezwykle kruche,najlepsze do popołudniowej kawy;) pozdrawiam
http://gotujenacodzien.blogspot.com/2014/05/sadlaki.html
Zachęcam do zrobienia i dzięki za linka :)
Usuńnie ma lepszego pieczywa niż chałka, mniam:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńDoskonała domowa chałka, uwielbia z dżemem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
U ciebie też widzę same smakołyki ;)
UsuńMam pytanie. Jeśli będę chciała wykorzystać drożdże świeże zamiast instant, czy będzie trzeba zmienić ich ilość czy też wkruszyć ich 20 g?
OdpowiedzUsuńŚwieżych to będzie pewnie z 60-70 g.
UsuńSuper, bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź. Co prawda nie zajrzałam na bloga, nim się pojawiła, i drożdży dodałam tylko trochę więcej niż 20 g, ale chałki i tak pięknie wyrosły i smakowały przewspaniale. :) Znalazł się już jeden ich zagorzały fan i na pewno upiekę jeszcze nie raz. Dziękuję za ten genialny przepis, na pewno będę tutaj wielokrotnie wracać!
UsuńCałą przyjemność po mojej stronie, zapraszam częściej :)
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńZamierzam zrobić chałkę w Waszego przepisu, bo z samego zdjęcia wygląda mega. :)) Mam pytanie odnośnie mąki czy koniecznie musi być mąka zwykła i tortowa? Sprawa jest taka że mam własną mąkę - taką zmieloną z własnego zboża w młynie i zastanawiam się czy muszę dokupywać mąkę tortową? Czy zrobi to jakąś różnice?
Pozdrawiam
Myślę, że mąka tortowa się jednak przyda. Jest znacznie delikatniejsza od zwykłej mąki i nadaje chałce fajnej puszystości.
UsuńOkej, to jutro kupuję mąkę tortową i piekę doskonałą chałkę. Dzięki za szybką odpowiedź.
OdpowiedzUsuńP.S
Świetny macie ten blog!!!
Dzięki za miłe słowa :) Tylko wiesz, ta mąka z młyna to mam nadzieję, że jakaś taka drobna jest? Bo nie może być grubo mielona, musi być drobna. My to chyba robiliśmy z maki pszennej typ 650.
UsuńOsobno mam grubo mieloną na chleb taką pełnoziarnistą. A taką do wypieków to mam drobniutką i bielutką - miejmy nadzieję że się i do chałki nada. Wszystkie ciasta z niej robię i wychodzą :) Jutro pochwalę się czy mi wypiek wyszedł czy nie :)
OdpowiedzUsuńTen przepis jest naprawdę DOSKONAŁY :) Naprawdę polecam wszystkim ten przepis! Pychota!
UsuńDałam pól na pół mąki tortowej z tą moja z młyna i wyszła puszysta i miękutka. Przepis na pewno na długo zagości u mnie. :)
Nooo, cieszę się, że ci wyszło i przepis się podoba :) Tak jak pisałem: to chałka doskonała, najlepsza jaką dotąd zrobiłem i innego przepisu na chałkę już nigdy tutaj nie zamieszczę, nie ma potrzeby :) Wpadaj do nas częściej :)
UsuńZrobiłam ten przepis z połowy składników. I wyszedł mi kolos, który po wyrośnięciu zajął całą szerokość dużej blachy do pieczenia i jej podwójną wysokość. Zaś recenzja mojego 4-latka najlepszą rekomendacją :"Najlepszejsze ze wszystkiego". Polecam przepis ten i inne ze strony, zrobiłam już kilka i każdy wychodzi. Pozdrawiam i dziękuję za inspirację. Iza
OdpowiedzUsuńMam jedną małą prośbę, a może pojawiłby się na blogu przepis na domową chałwę. Jak wyjdzie wam, to mi też.
Dzięki za ciepłe słowa :)
UsuńZ chałwą ciężko będzie, cholerstwo jest zdecydowanie za słodkie dla nas :) Ale może pomyślimy przy okazji np. lodów chałowych? W sumie dobry pomysł :)
Jest naprawdę przepyszna �� Pieke ja co tydzień �� Najlepszy przepis jaki znalazłam ��
OdpowiedzUsuńniebo w gębie! zamiast części masła dałam oleju kokosowego nierafinowanego- chałka pięknie pachnie kokosem. zrobiłam z połowy porcji i wyszła gigantyczna :)
OdpowiedzUsuńLubię chałkę trochę słodszą. Następnym razem dodam więcej cukru. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń