Kurczak pieczony
Madzia zrobiła genialny obiad! Znaczy się pieczonego całego kurczaka. A ja uwielbiam kurczaka. Zwłaszcza właśnie pieczonego. Chrupiąca skórka, mięsko rozpływa się w ustach, mmmm... A tak w ogóle to Madzia tego kurczaka zrobiła w garnku rzymskim. To takie fajne naczynie, o którym pisałem tutaj.
Więc co będzie nam potrzebne oprócz kurczaka?
Marynata:
2 łyżki miodu
6 ząbków czosnku
1 łyżeczka suszonego rozmarynu
1 łyżeczka tymianku
1/2 łyżeczki majeranku
3 łyżeczki octu jabłkowego
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól i pieprz do smaku
pół szklanki oliwy z oliwek
Czosnek wycisnąć praską i zmieszać z resztą składników. Marynatę robimy w dużej misce i wkładamy do tej miski i do marynaty kurczaka, niech sobie popływa :) Nacieramy go porządnie, trochę wlewamy do środka. I chowamy do lodówki. W tej marynacie kurczak musi leżeć minimum 2 godziny, a dobrze by było gdyby nawet i całą noc w niej sobie popływał.
A potem wkładamy kurczaka do naczynia, w którym będziemy go piec i zalewamy marynatą. Jak mówiłem my użyliśmy garnka rzymskiego. Jeśli również chcecie w tym naczyniu robić to przypominam, że najpierw trzeba ten garnek moczyć minimum 15 minut i wkładamy go do zimnego piekarnika. a jeśli chcecie piec w zwykłym naczyniu żaroodpornym to wkładamy je do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy 1,5 godziny pod przykryciem w 180 stopniach. Potem zdejmujemy przykrywkę i pieczemy jeszcze 30 minut ) po 15 minutach przekręcamy na drugą stronę).
Tak dla informacji dodam jeszcze, że nasz kurczak ważył 2 kilogramy.
A jeszcze chcemy dwie modyfikacje wprowadzić do tego kurczaka, niedługo pewnie więc znów go zrobimy. Bo podobno bardzo dobry jest jak do środka wsadzi się pokrojona w ósemki cytrynę lub jabłko szara reneta.
Smacznego!
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
O tak, patent z cytryną potwierdzam! Można zajrzeć tutaj na takiego maślano - cytrynowego. Nie piekłam w garnku rzymskim, tylko na blaszce, ale i tak jest to najlepsiejszy pieczony cziken, jakiego jedliśmy :-)
OdpowiedzUsuńhttp://mamamarzynia.blogspot.com/2013/04/kurczak-pieczony-maslano-cytrynowy.html
Wygląda świetnie!!! A jak później z garnkiem rzymskim - czuć tego kurczaka? Czy można później chleb w nim upiec (tzn. w garnku nie w kurczaku ;) ).
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie!!! A jak później z garnkiem rzymskim - czuć tego kurczaka? Czy można później chleb w nim upiec (tzn. w garnku nie w kurczaku ;) ).
OdpowiedzUsuńZapach w ogóle nie przechodzi na garnek. Po umyciu znowu nadaje się do użycia. Ja mam jeden garnek i używam go do wszystkiego, do chleba czasem również.
UsuńJaka była pojemność garnka do tego kurczaka? Kupiłam mój pierwszy garnek o pojemności 4 l, ale wydaje się mały.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dokładnie 4 litry.
Usuń