Bułki orkiszowe
Aaahhh, cudowny dzień! Madzia jest na jakiejś firmowej imprezie, a ja właśnie w domu leniuchuję i kończę pić drugie piwo. Za jakieś 2 minuty otworzę trzecie. Tak dobrze mi idzie, że prawdopodobnie zanim skończę ten wpis to będę się zbliżał do końca czwartego :) Tak więc wybaczcie mi ewentualne błędy, literówki, itp. :)
Wspominałem ostatnio o sklepie z mąkami (i akcesoriami) e-maka.pl. Teraz więc postanowiłem wykorzystać ich mąki. Na pierwszy rzut poszła orkiszowa typ 500. Właściwie to chyba była orkiszowa 550, bo taką oferuje ten sklep, ale na mojej była naklejka 500 - nie wiedzieć czemu. Bo otrzymałem mąki w zwykłych białych torebkach, na których były tylko naklejone naklejki z nazwą mąki, dostawcą/producentem (UNIW-MŁYN Kopytowa) i datą przydatności do spożycia. Akurat to skromne opakowanie mnie bardzo cieszy, bo zawsze byłem zwolennikiem prostoty. Może ktoś ze sklepu e-maka.pl wyjaśni w komentarzu te nieścisłości, może nie wyjaśni, myślę, że to niezbyt duży problem, czy 500, czy 550. Tak czy siak, postanowiłem z tej maki zrobić bułki. I powiem szczerze, że efekt końcowy mnie wgniótł w ścianę, bułki wyszły niesamowite. Z całą pewnością to były jedne z najlepszych bułek jakie kiedykolwiek zrobiłem. Mięciutkie w środku, puszyste, a skórka lekko chrupiąca. A całość delikatnie, bardzo delikatnie słodkawa. Po prostu bułki pełną gębą, w sklepie takich nie znajdziecie :) Zrobiłem ich 8 sztuk, jadłem przez 2 dni i żałuję, że już się skończyły. Ale nic co dobre nie może trwać wiecznie, bo by nam spowszedniało, prawda? :) Zatem podaję przepis:
500 g mąki orkiszowej typ 550
275 ml mleka
6 g suszonych drożdży (lub około 20-25 g świeżych)
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
4 łyżeczki wody i 1 łyżeczka cukru - na glazurę
Jak to zwykle u mnie bywa: składniki na ciasto wrzucamy do miski (lub wysypujemy na blat - co tam kto lubi) i wyrabiamy ciasto przez 20 minut. Musimy niestety aż tak długo wyrabiać, bo im ciasto będzie lepiej wyrobione tym bułeczki będą pulchniejsze. Powinniśmy otrzymać idealnie elastyczne ciasto nie przywierające do dłoni. Gdyby tak nie było to dosypujemy odrobinę maki lub dolewamy trochę wody - w zależności czego potrzeba. Ale nie powinno być takiej konieczności. Ciasto po wyrobieniu przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę. Po tym czasie przez kilka/kilkanaście sekund znów wyrabiamy ciasto żeby je odpowietrzyć i dzielimy na 8 części.
Mały przerywnik: zgodnie z obietnicą złożoną na początku wpisu właśnie otwieram trzecie piwo :)
A jak już podzielimy na te 8 części to formujemy z nich okrągłe bułeczki. I układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Dobrze by było żeby między bułkami były odstępy, bo urosną one sporo jeszcze i muszą mieć na to miejsce. I znowu przykrywamy ściereczką i zostawiamy na kolejną godzinę do wyrośnięcia. Rozrabiamy w 4 łyżkach wody 1 łyżeczkę cukru i smarujemy tym przy pomocy pędzelka bułki. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni na 15 minut.
Koszt niewielki, nakład pracy średni, smak bezcenny! :)
A niedługo bułki żytnie, również z mąki z e-maka.pl.
No i otwieram czwarte piwo, smacznego :)
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
śliczne bułeczki :)
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają jak marzenie!!
OdpowiedzUsuńFajne,zrobię dziś moim dzieciakom :)
OdpowiedzUsuńTe bułeczki są cudowne! Wolny weekend za miesiąc dopiero, ale i tak je zrobię:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak się Wam podobają moje bułki, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDzis upieklam! Wyszly super! Wszystkim smakowaly. Chrupiaca skorka i mieciusie, puchate w srodku. Polecam!
OdpowiedzUsuńNooo, dokładnie takie jak pisałem :) Cieszę się, że się udały.
OdpowiedzUsuńMi niestety trochę nie wyszły, może dlatego że zrobiłam z mąki pełnoziarnistej i po ulepieniu bułek zostawiłam je na jakieś 3 godziny... Wyszły takie płaskie i bardziej chlebowe. A może zrobię drugi raz takie samo ciasto i chleb upiekę z niego - tylko jak długo go piec i w jakiej temperaturze?
OdpowiedzUsuńWidzisz, bo sekret tkwi w tej mące orkiszowej typ 550. Ona jest bardzo bardzo delikatna. Pełnoziarnista już taka nie jest.
OdpowiedzUsuńChleb możesz piec przez jakieś 40 minut w około 200 stopniach, tak myślę.
dzięki
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że to przez mąke. co prawda na torebce bu\ie było jaki to typ (gdańskie młyny i spichrze), ale skoro było napisane, że pełnoziarnista, to raczej typ musi być wyższy...
ale dało się zjeść
mam jeszcze pół kg tej mąki to spróbuję z chlebem ;)
Jak pełnoziarnista to obstawiałbym typ 1850/2000. Z takiej mąki wychodzi dość ciężkie pieczywo. Nie to że niesmaczne, bo ja akurat lubię. Ale nie każdy lubi. Jeśli wolisz raczej zwykłe białe pieczywo to możesz zmieszać tę swoją mąkę ze zwykłą białą mąką pszenną w proporcjach 1:1.
OdpowiedzUsuńZresztą rób co chcesz, czasami eksperymenty dają genialne efekty :)
Upiekłam chleb z tej orkiszowej. całkiem spoko wyszedł - tylko trochę suchawy, szczególnie na drugi dzień, i trochę się kruszy przy krojeniu...
OdpowiedzUsuńNo to się kręci ciasto żeby na śniadanko bułeczki były :) a mąka też z e-maka :) Alle się poświęcam dla niedzielnych gości... ;)
OdpowiedzUsuńNo to smacznego życzę :)
OdpowiedzUsuńkurcze, przykleiły mi się do papieru - na szczęście papier zjadliwy hehe ;)
OdpowiedzUsuńNie wyszły mi aż tak puszyste, ale następnym razem pokręcę dłużej :)
Smaczne :)
A widzisz, czas wyrabiania ciasta naprawdę ma znaczenie. No ale cieszę się, że smakowały :)
UsuńZrobiłam je z mąki typu 700 orkiszowej i też wyszły pychotka przynajmniej na gorąco z pieca wyjęte :)
OdpowiedzUsuńA te nacięcia na jakim etapie się robi? Przed drugim wyrośnięciem czy jak?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nie napisałem - przepraszam. Tuż przed wsadzeniem do piekarnika.
UsuńWyglądają obłędnie! Koniecznie muszę wypróbować ten przepis :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzerobilam miliony przepisow na bulki, ten jest CUDOWNY! najlepsze! :) dzieki!! ps, pzwolilam sobie dodac mniej cukru i dalam trzcinowy, i ze swiezych drodzy oczywiscie zrobilam zaczyn. pychota. jeszcze raz dziekuje za przepis, swietny
OdpowiedzUsuńA czy picze się to cudo z termoobiegiem czy bez ?
OdpowiedzUsuńJa zawsze używam grzałki góra-dół.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń