Chleb dyniowy
Chleb z automatu
Składniki:
Puree z dyni: 250 g
Mąka pszenna: 400 g
Cukier brązowy: 1 łyżka
Sól: 1 łyżeczka
Drożdże świeże: 10 g
Składniki:
Puree z dyni: 250 g
Mąka pszenna: 400 g
Cukier brązowy: 1 łyżka
Sól: 1 łyżeczka
Drożdże świeże: 10 g
Najpierw należy przygotować puree z dyni. W tym celu kroimi dynię w niewielkie kosteczki (bez skórki oczywiście) i gotujemy na bardzo malutkim ogniu w bardzo niewielkiej ilości wody. Dosłownie ledwo na dnie. Gotujemy aż dynia się rozgotuje, będzie miękka i da się ją zmiażdżyć łyżką, bądź widelcem. Jak już się da to właśnie to robimy :) I już mamy puree. Do usyskania 250 g puree musimy rozgotować około 400 g świeżej dyni - sporo wody w niej zawartej wyparuje.
Teraz pora na zaczyn: nalewamy do szklanki troszeczkę wody, naprawdę niewiele - maksymalnie ćwierć - i rozpuszczamy w niej drożdże i cukier i dajemy odrobinkę mąki. Pozostawiamy żeby lekko wyrosło. Tak mniej-więcej z 10 minut. W tym czasie puree dyniowe nam nieco przestygło.
Wrzucamy puree do pojemnika do wypieku chleba, w ślad za nim wędruje mąka, sól i zaczyn drożdżowy. Uruchamiamy program podstawowy i gotowe.
Ciężko ocenić ile wody z dyni odparuje, to indywidualna kwestia, tak więc może być konieczne dosypanie nieco więcej mąki (gdyby ciasto było za rzadkie) lub wody (gdyby było za gęste). Ja musiałem nieco mąki podsypać, chyba ze dwie łyżki.
Podobno bardzo długo zachowuje świeżość. Nie wiem, nie miałem możliwości sprawdzić - chleby zawsze u mnie rozchodzą się na pniu :)
Przepis zaczerpnięty z książki Małgorzaty Zielińskiej "Domowa Piekarnia"
Przepis zaczerpnięty z książki Małgorzaty Zielińskiej "Domowa Piekarnia"
Jaki żółiutki! Bardzo mi się podoba jego kolor.
OdpowiedzUsuńKolor zachwyca i daje coś optymistycznego:)
OdpowiedzUsuńJa bym tu jednak soli dodala ;)
OdpowiedzUsuńDla piekacych chleb jest to oczywiste, jedank dla poczatkujacych moze takie nie byc ;)
Czy przepis nie jest z ksiazki drozdzowe wypieki malgorzaty zielinskiej?
Identyczne proporcje (tylko u p. zielinskiej byla jeszcze oczywiscie sol).
Marta, są dwie prawdy. Pierwsza prawda to taka, że sól oczywiście być powinna, tylko pewnie przez nieuwagę jej nie wpisałem (i oczywiście zaraz to zrobię), a druga prawda: nie wiem (póki co), czy to przepis z książki pani Zielińskiej. Bo wiesz, mam sporo książek o pieczeniu chleba, jeszcze więcej jakichś kserówek, wydruków z netu, sporo też odręcznych notatek i czasami nie kontroluję z czego korzystam :) Ale z ciekawości sprawdzę i jeśli faktycznie masz rację to uwzględnię autorkę w przepisie :) Dzięki za czujność! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam dynię :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie, niestety dla mnie dynia jest nie do zdobycia, ale pooglądać mogę
OdpowiedzUsuńOjoj, a dlaczego? Znaczy wiem, że jest zima i sezon na dynię słaby, ale nawet wczoraj u siebie w warzywniaku widziałem :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcę ten chleb zrobić w wersji tradycyjnej, znaczy z piekarnika, to jak należy zmodyfikować przepis?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wystarczyłoby zostawić do wyrośnięcia np. na godzinę a potem jeszcze godzinę w foremce i do piekarnika?
Dokładnie tak jak piszesz. Jakieś 40-45 minut w 210 stopniach i powinno być dobrze.
UsuńTak zrobię, dzięki!
Usuń