Pszenne bułki cebulowe

Lubię wymyślać receptury na pieczywo. Daje mi sporo frajdy, gdy coś co wymyślę doskonale smakuje. Wówczas zamieszczam to na blogu, a potem ludzie z tego korzystają, przekazują sobie i przepis wędruje po świecie z rąk do rąk. To dla mnie najlepsza nagroda za prowadzenie bloga. Oczywiście nie wszystkie receptury, które wymyślę lądują na blogu. Część okazuje się, delikatnie mówiąc, niewypałem i ląduje w otchłani zapomnienia. Ewentualnie, jeżeli coś nie wyszło, a widzę, że dobrze rokuje to pracuję nad recepturą, aż będzie idealna. Tak na przykład było z moim ulubionym chlebem szwajcarskim. Teraz, jeżeli mam zrobić pszenny chleb, to robię tylko ten, żaden inny. 

Ale wracając do tych bułek... Przepis okazał się strzałem w dziesiątkę, nic nie trzeba było dopracowywać. Pierwsze podejście i sukces. Bułki mają przyjemny cebulowy aromat i delikatny posmak, są idealne do kanapek z serem czy wędliną.

     

500 g mąki pszennej typ 650 (ewentualnie nieco niższy)

300 ml wody

1 średnia cebula (ok. 120 g)

20 g miękkiego masła

2 łyżeczki soli

2 łyżeczki cukru

2 łyżeczki drożdży instant (lub 20 g świeżych)

odrobina oleju do smażenia cebuli

Zaczynamy od przesmażenia cebuli, czyli kroimy ją w drobną kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię z niewielką ilością oleju. Dodajemy cały cukier i sól, mieszamy i smażymy na niewielkim ogniu przez kilkanaście minut (mieszając od czasu do czasu) aż cebula zmięknie i lekko się zezłoci. Następnie wyłączamy patelnię i czekamy aż cebula przestygnie.

Łączymy ze sobą wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto. 10 minut przy pomocy robota kuchennego lub 15 minut ręcznie. Wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę. Po tym czasie uderzamy ciasto pięścią żeby je odpowietrzyć i dzielimy na 9 części. Z każdej z nich formujemy bułkę i układamy na blasze piekarnika. Tępą stroną noża nacinamy każdą bułkę dość głęboko. Ponownie nakrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny, aż podwoją swoją objętość.

Następnie nagrzewamy piekarnik do 220 stopni. Bułki pieczemy przez 15 minut. Studzimy na kratce. Albo co tam, można zjeść jeszcze gorące, chociaż podobno wtedy brzuch boli. Ale czego się nie robi dla takich pyszności.

Smacznego!