Tarta na słodko z dżemem i bakaliami
Taka tam "śmietnikowa" tarta. Śmietnikowa, bo zrobiona z tego, co znaleźliśmy w lodówce i szafkach kuchennych. Mieliśmy silne parcie na zjedzenie czegoś na słodko, a nic akurat w domu nie było. Wiecie pewnie jak to jest. Jak to kiedyś śpiewał pan Stuhr: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi... No właśnie. Przyszło ciśnienie na słodycz, a w kuchennych szafkach pusto. We wszystkich mniej lub bardziej tajnych skrytkach również cisza, pustka i spokój... I halucynacje z niedożywienia. Z braku cukru znaczy się. Nie było zatem wyjścia, trzeba było z tego co mamy ukręcić coś dobrego. Początkowo nie planowaliśmy wrzucać tej tarty na bloga. Po takim "śmietnikowym" daniu nie spodziewaliśmy się zbyt wiele. Chodziło po prostu o dostarczenie organizmowi cukru, którego się domagał. Ale finalnie okazało się, że ta tarta jest tak dobra, że nie mogła się tutaj nie znaleźć.
na ciasto:
200 g mąki tortowej
130 g zimnego masła + kawałek do posmarowania formy
1 łyżka cukru
2 łyżki cukru waniliowego (można zrobić samemu: KLIK)
skórka otarta z 1/2 cytryny
na nadzienie:
50 g rodzynek
50 g suszonej żurawiny
10 sztuk herbatników
dżem jabłkowo-pomarańczowy
Rodzynki i żurawinę zalewamy wrzątkiem na 10 minut, a potem przekładamy na sitko do odsączenia. Mąkę przesiewamy, siekamy z zimnym masłem, dodajemy pozostałe składniki i szybko zagniatamy ciasto. Owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę. Jak ciasto się schłodzi to wałkujemy je przez folię spożywczą, wykładamy nim nasmarowaną masłem formę do tarty i wylepiamy dokładnie. Spód dokładnie, miejsce przy miejscu, nakłuwamy widelcem i wstawiamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po tym czasie wyjmujemy i studzimy. Na podpieczonym spodzie rozsmarowujemy dżem, układamy rodzynki i żurawinę. Na koniec rozsypujemy pokruszone herbatniki lekko je wgniatając w dżem. Pieczemy 20 minut w 180 stopniach. Przed podaniem studzimy.
Smacznego!
WYgląda wspaniale, dodaję sobie ten przepis do ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda naprawdę pysznie :) Aż ciężko uwierzyć, że to nie jakiś dopracowany i dopieszczony przepis :)
OdpowiedzUsuń