Borówkowy tort tęczowy na 6 urodziny bloga

No i stało się, jesteśmy z Wami (i dla Was) już 6 lat. Dzisiaj nasz blog Marder&Marder Manufacture obchodzi 6 urodziny. Zakładając go w 2010 roku nie sądziłem, że to będzie trwało tak długo. W ogóle nie sądziłem, że cokolwiek z tego będzie. Myślałem, że po prostu będę wrzucał przepisy tak dla siebie, żeby nie musieć ich trzymać zapisanych na kartkach. Dlatego też te pierwsze przepisy (sporo pierwszych przepisów) pisanych jest, hmm... dość po partyzancku. W końcu pisałem dla siebie :) Szkoda mi ich usuwać, w końcu one też tworzą historię tego bloga, ale mam nadzieję, że nikt nigdy do nich nie zajrzy :)

Aż nagle, któregoś dnia, zauważyłem, że statystyki dziwnie rosną. Zamiast kilku odwiedzin dziennie, pojawia się kilkanaście, potem nawet i kilkadziesiąt się zdarzało. Łał, szał był, serio. 30 lub 40 odwiedzin dziennie. Nooo, to było coś :) I tak powoli i systematycznie wszystko szło do góry. A ja powoli i systematycznie starałem się coraz bardziej.

Po jakimś czasie do prowadzenia bloga dołączyła Madzia i wzbogaciła go swoimi pomysłami. I tak teraz razem to ciągniemy i mamy z tego doskonałą zabawę. W końcu przecież oboje lubimy jeść. A dzielenie się jedzeniem (nawet tak pośrednio, przez bloga) jest jeszcze lepsze. Liczymy więc na jeszcze kilka takich fajnych i udanych lat. I dziękujemy, że wciąż jesteście z nami.

Ja, poza tym, że lubię gotować, lubię też cyferki. Zatem podam garść statystyk. W dniu 5 urodzin bloga, rok temu, mieliśmy opublikowanych 584 wpisy. Dzisiaj jest to już 712 wpisów.  Skomentowaliście je 3679 razy (rok temu było to 2441 komentarzy). Całkiem przyjemnie rośnie też liczba odwiedzin naszego bloga. 6 lutego 2015 było to 2.360.167 odwiedzin, natomiast dzisiaj ta liczba wzrosła już do 3.677.668. Nie zawodzicie nas również na Facebooku (za co oczywiście Wam dziękujemy). Rok temu mieliśmy 3812 fanów. Przez rok liczba ta wzrosła do 8318.

Tyle statystyk. Przejdźmy do przyjemniejszej części wpisu czyli tortu, który Madzia przygotowała. Rok temu mieliśmy urodzinowy Rainbow Cake, czyli tort tęczowy. Dzisiaj pomysł jest podobny, ale o wiele lepszy: Borówkowy tort tęczowy, czyli Blueberries Rainbow Cake. Napędzany lemon curdem! Rewelacja! My w ogóle bardzo lubimy lemon curd. Więc wszystko z lemon curdem jest genialne. Tort i wizualnie spisuje się na medal i smakowo również. 

Potrzebujemy:

130 g białek jaj (z około 4 dużych jajek)
240 g mleka
1,5 łyżeczki pasty waniliowej
300 g mąki pszennej
300 g cukru
170 g masła
1 i 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
lemon curd z podwójnej porcji z TEGO przepisu
borówki
barwniki spożywcze: żółty, zielony, niebieski (my używamy w żelu)

W misce mieszamy białka, mleko i wanilię. Odstawiamy.

Do misy miksera wrzucamy przesianą mąkę, cukier, proszek do pieczenia i szczyptę soli. Dodajemy miękkie masło i miksujemy na wolnych obrotach. Dodajemy po 1/4 mokrych składników i miskujemy do połączenia się masy.

Ciasto dzielimy równo na 6 miseczek. Dodajemy do 2 barwnik żółty, do 2 zielony a do 2 pozostałych niebieski. W kolejnej miseczce z danego koloru dajemy 2x wiecej barwnika niż w poprzedniej. Przekładamy do 6 tortownic. My użyliśmy jednorazowych tortownic aluminiowych o średnicy 19 cm. Pieczemy ok. 15 minut w temp. 175 stopni, grzałki góra-dół. Przez 10 minut studzimy placki w foremkach, a potem wyjmujemy i studzimy na kratce.

Placki przekładamy lemon curdem aż do wierzchu i przyozdabiamy borówkami.

Smacznego!