Domowa kostka rosołowa (bulionetka)
Madzia ostatnio ostro za kuchnię się wzięła, pewnie niedługo będzie próbowała mnie zdetronizować :) No i szpera sporo po różnych forach i blogach. I natknęła się na Ósmy Kolor Tęczy, a na nim fajny przepis na domową kostkę rosołową. Stosuje się ją tak jak taką normalną sklepową kostkę bulionową. Świetna rzecz. Doskonale wzmacnia smak, a chociaż wiemy co jest w środku. Same naturalne i dobre rzeczy :)
Przepis z Ósmego Koloru Tęczy Madzia lekko zmodyfikowała i wyszła nam taka bardziej bulionetka niż kostka rosołowa, bardziej luźna konsystencja. Ale to nawet lepiej. Smak i działanie ma identyczne, a wygodniej chyba się stosuje.
- 1 łyżeczka ziaren ziela angielskiego
- 4 liście laurowe
- 1/2 łyżeczki rozmarynu
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 1/4 łyżeczki tymianku
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 2 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- 500 g marchwi
- 150 g korzenia pietruszki
- 150 g korzenia selera
- 100 g białej części pora
- 4 suszone grzyby (lub 60 g świeżych leśnych grzybów)
- 1/2 puszki pomidorów bez skórki
- 170 g soli morskiej
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 400 ml wody
- 1 suszona papryczka chili (pewnie świeża też może być)
Suszone przyprawy, zioła, liście laurowe, ziarna mielimy w małym blenderze. Dodajemy czosnek i znów mielimy. Dodajemy sól i olej i ponownie mielimy.
Wszystkie warzywa obieramy i siekamy jak najdrobniej przy pomocy blendera.
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i wrzucamy do dużego garnka o grubym dnie. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około godziny bardzo często mieszając żeby się nie przypaliło. Tak żeby woda odparowała, a masa zgęstniała.
Gotową pastę raz jeszcze porządnie miksujemy, przekładamy do słoika i czekamy aż ostygnie. Chowamy do lodówki i możemy tę pastę trzymać tam nawet kilka miesięcy.
Smacznego!
170 g soli?
OdpowiedzUsuńTak, to jest właściwa ilość naprawdę :) Kostki rosołowe ze sklepu też są słone jak cholera. Zresztą tej bulionetki na np. wielki gar zupy używamy łyżkę, więc tej soli na łyżce aż tak bardzo wiele nie ma. I nieco mniej zupę możemy wówczas posolić. Tak samo jak byśmy używali sklepowej kostki.
UsuńZapisuje :-)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
Usuńkoniecznie muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńA bez soli -pewnie też mozna zrobić tylko czy utrzyma sie tak długo w dobrej formie?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Ale, jak widzisz, sól jest jednym z głównych składników.
UsuńZamiast soli można dać płatki drożdżowe i zamrozić w pojemniku na lód :)
UsuńZamiast soli można dać płatki drożdżowe i zamrozić w pojemniku na lód :)
UsuńSól jest tutaj również konserwantem. Z mniejszą ilością soli po prostu się zepsuje dość szybko.
OdpowiedzUsuńzrobiłam, pięknie pachnie i niewiele pracy.....
OdpowiedzUsuńPolecamy też bulionetkę ziołową, która wczoraj się pojawiła na blogu.
UsuńCzy można ją zamrozić w małych kostkach i dac wtedy mniej soli? Wydaje mi sie , że by sie to dało zrobić. Czy ktos próbował?
OdpowiedzUsuńNie próbowałem, ale myślę, że to nie jest zły pomysł.
Usuńnie da się zamrozić, próbowałam
UsuńTeż myślę o mrożeniu takich kostek. hmm.. sprawdzę jak to wyjdzie i dam znać :)
OdpowiedzUsuńPowinno się udać. Ale daj znać.
UsuńSól jest jako konserwant.....
OdpowiedzUsuńRobię od dawna ale dla pewności większość masy pakuję w pojemniczki na lód i zamrażam. Zawsze mam pod ręką pyszną, zdrową i aromatyczną koseczkę :)
OdpowiedzUsuńA co by było,gdyby wszystko zagotować-odcedzić i dopiero zblendować-mniej witamin zapewne?
OdpowiedzUsuńA co by było,gdyby wszystko zagotować-odcedzić i dopiero zblendować-mniej witamin zapewne?
OdpowiedzUsuńNie wiem, możesz spróbować ;)
UsuńA ja zupełnie zrezygnowałam z soli,zamroziłam więc powinno się dobrze przechować.W lodówce zostawiłam niewiele,do szybkiego zużycia.Zblendowałam całość już po zagotowaniu,a warzywa starłam wcześniej na grubej tarce.
OdpowiedzUsuńPo upływie niemalże 3 tyg.od zrobienia zawartość z lodówki wciąż była w idealnym stane nadającym się do spożycia-do bulionetki nie dodałąm soli.I właśnie wtedy została zużyta do końca:)
Usuń