Chleb orkiszowy na zakwasie
Ostatnio Madzia mnie ciśnie na chleby orkiszowe. Twierdzi, że są najlepsze. Przez kilka lat nauczyłem się kilku rzeczy, a przede wszystkim tego, żeby się z nią nie kłócić. Więc skoro są najlepsze, to pewnie są :) Ostatniego chleba, ryżowego, nie chciała za bardzo jeść, bo to nie z tej "prawidłowej" mąki :) No tak, ryż to nie pszenica, też mi odkrycie. Ale tak jak mówiłem - nie kłócę się :) Ale w porządku, chce mieć "prawidłowy" chleb to niech ma. Ale żeby nie było tak prosto i zwyczajnie to zrobiłem go na zakwasie. Zupełnie, bez kawałka drożdży. Sam zakwas. Trochę trwa wyrastanie takiego chleba niestety, więc to przepis raczej dla cierpliwych. Ale gwarantuję, że warto, właśnie teraz - w trakcie pisania - jem kanapki z tym orkiszowym chlebkiem. Skórka fajnie chrupie w zębach :)
Tak jak wspomniałem chleb jest na samym zakwasie, więc proces jest dwudniowy. Albo całodobowy, jak ktoś w nocy chce piec. Ale za to łatwy. Nic się nie namęczymy tylko czekać trzeba. Tym razem użyłem mąki od natusfera.pl, orkiszowa chlebowa typ 750. Fajna jest, taka delikatna bardzo, jasna taka. Bo zwykle to się z takimi ciemniejszymi trochę spotykałem, a ta właśnie jest z tych jasnych. W sumie tak jakbym zwykły najprostszy pszenny chleb jadł, tylko o wiele smaczniej. Znaczy gwoli wyjaśnienia: orkisz to też pszenica. Tylko inna :)
Bo tak naprawdę to jest zwykły prosty chleb, bez żadnych dodatków. Tyle tylko, że na zakwasie.
Więc tak:
165 g zakwasu żytniego
300 ml wody
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
olej do posmarowania chleba
No i kilka szybkich wskazówek:
Myślę, że zakwas nie musi być koniecznie żytni. Jak ktoś ma pszenny, czy inny (słyszałem też o zakwasie ryżowym) to pewnie też się nada. Ale rzecz ważna przy każdym zakwasie: przed pieczeniem trzeba go dokarmić (jeśli stale stacjonuje u nas w lodówce). To znaczy dodajemy do niego ze 100 ml wody, tyle samo mąki, mieszamy i odstawiamy na jakieś 8-12 godzin. Zakwas ładnie się aktywuje.
Ale też istotna wskazówka: zakwas musi być dość stary żeby nie trzeba było dodawać drożdży, tak pewnie minimum z pół roku musi mieć. Jeśli mamy dość młody zakwas to jednak z 5-8 gram drożdży trzeba będzie dać.
No i tak: wszystkie składniki łączymy ze sobą w dużej misce i wyrabiamy ciasto. Przez 15-20 minut. A jak mamy specjalny mikser (a właściwie specjalną końcówkę) to pewnie wystarczy z 8 minut. No i jak już wyrobimy to przykrywamy ściereczką i odstawiamy na minimum 8 godzin. U mnie chyba nawet 12 było. W tym czasie ciasto nam urośnie. Znów troszkę je wyrabiamy i przekładamy do foremki na kolejne 8 godzin. Tym razem pilnujmy żeby nie za długo (to znaczy 8 powinno spokojnie wystarczyć), bo może wystąpić efekt przerośnięcia i ciasto nam się zapadnie w sobie. A tego nie lubimy, prawda? Tuż przed wsadzeniem do piekarnika smarujemy dokładnie i ostrożnie chleb olejem/oliwą z wierzchu.
No i do piekarnika na 40 minut w temperaturze 210 stopni. Wyjmujemy (ostrożnie), przekładamy na kratkę i czekamy grzecznie aż ostygnie.
A jeśli faktycznie ktoś ma młody zakwas i doda troszkę drożdży, to proces wyrastania będzie znacznie szybszy, myślę, że po 2 godziny na pierwsze i drugie rośnięcie trzeba by poświęcić.
A jeśli faktycznie ktoś ma młody zakwas i doda troszkę drożdży, to proces wyrastania będzie znacznie szybszy, myślę, że po 2 godziny na pierwsze i drugie rośnięcie trzeba by poświęcić.
Jakoś tak bardzo niedługo, w najbliższym czasie, zrobię też chleb orkiszowy z automatu, z maszyny chlebowej. Bo doszły mnie słuchy, że moje czytelniczki się tego domagają :) Eeeh, jakby nie mogły przejść na wyższy level i piekarnika odpalić :) Ale dobrze już, dobrze, o czytelników dbać trzeba, będzie przepis z maszyny.
Chociaż prawda jest taka, że gdzieś tam w odmętach, nieprzebranych czeluściach tego bloga są już takie dwa przepisy. Właśnie na orkiszowy z automatu, chyba nawet na zakwasie. Ale prawda jest taka, że początki tego bloga były trudne. Eeehh, jak czytam te stare wpisy to mi wstyd nieco :) Takie jakieś suche i bez duszy wcale. Bleee... Więc zróbcie mi przyjemność i nie szukajcie tamtych przepisów.
A jak jeszcze drugą przyjemność chcecie mi zrobić to poklikajcie co-nieco w te reklamy na bocznym pasku z prawej strony :) Będę bogaty! :) Normalnie kilkadziesiąt takich klików i mi na torebkę mąki wystarczy! :)
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
uwielbiam chleb orkiszowy, ale sama nigdy nie piekłam - znam smak tylko kupnego. Przypuszczam że domowy jest jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Specjalnie kupiłam ostatnio mąkę orkiszową żeby zrobić chleb i chyba znalazlam odpowiedni przepis :)
OdpowiedzUsuńMnemonique: Powiem ci zupełnie szczerze, że ja z kolei nie znam smaku orkiszowego ze sklepu :) Nigdy nie kupowałem :)
OdpowiedzUsuńLovelykate: mam nadzieję, że będzie ci smakował :)
Smakowity ten Twój chlebek.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Zdrowo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyrósł. ja właśnie poluję na mąkę orkiszową :)
OdpowiedzUsuńDużo bym teraz dała za taki domowy chleb! I to jeszcze orkiszowy! Bardzo je lubię :-)
OdpowiedzUsuńA ja wiele bym dał żeby u mnie w domu miał to kto jeść, hehe. Wtedy mógłbym częściej piec :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten chlebuś :)
OdpowiedzUsuńFajną masz stronę, podoba mi się.
Pozdrowienia:)
Od pewnego czasu nie kupuję chleba.
OdpowiedzUsuńTylko go sama piekę.
Orkiszowy już piekłam jest świetny.
Serdecznie pozdrawiam:)*
Zatem na zdrowie :)
UsuńUpiekłam chlebek, wyszedł wspaniale i tak też smakuje, super przepis, dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńp.s. użyłam mąki orkiszowej ale typ 720, bo taki miałam i mój chlebek wyszedł jaśniejszy.
Upiekłam dwa chlebki orkiszowe na zakwasie orkiszowym który sama wyhodowałam no i chlebek słabo wyrósł. Robiłam zgodnie z przepisem i nie wiem dlaczego, może za dużo maki a za mało wody. Nie odpuszczam jednak i będę dalej próbować. Bardzo mi smakuje chleb orkiszowy i będę próbować aż mi wyjdzie idealny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jak ja wyrabiam i robię chlebek w maszynie do pieczenia chleba, i tam wrzucam wszystko więc samo się miesza, rośnie, miesza, rośnie i razem z pieczeniem wszystko trwa 3h to też jest szansa na wyrośnięci dobre chleba?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie tego. Ten, jak widzisz, potrzebuje nieco więcej czasu na wyrośnięcie.
UsuńA te 210 stopni to z termoobiegiem, czy bez?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za niedoprecyzowanie. W miarę możliwości grzałki góra-dół.
UsuńDziękuję, właśnie tak piekłam. Nie mam termoobiegu i tak 5 minut dłużej trzymałam, bo taki trochę bladzioch był. Kratkę z chlebem postawiłam na podłodze i na to wszystko mąż w niego wdepnął, łamaga. Co z niego będzie na pewno napiszę jutro, ładnie na tę chwilę mimo wszystkiego pachnie :)
OdpowiedzUsuńJa dziś będę piekł -po wielomiesięcznej przerwie. Zazwyczaj zawsze używałem zakwasu żytniego - był znacznie silniejszy niż zakwas orkiszowy. Ale zauważyłem, że żyto mi nie służy, tak więc dzisiaj użyję zakwasu orkiszowego - 5 dniowy, mam nadzieje że nie będzie za słaby i wystarczy, w razie czego dodam trochę drożdży. Jak dla mnie chleby orkiszowe są chyba najsmaczniejsze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie ci smakował ;)
UsuńWitam. Piekłam ten chlebek dwa razy i dwa razy mi nie wyrósł. Dlaczego? Zakwas żytni jak trzeba wyjęłam z lodówki dwa dni przed pieczeniem i karmiłam go dwa razy dziennie, chlebek nastawiłam tak jak w przepisie i mi nie wyrósł. Co mogę robić nie tak. Proszę o pomoc.
OdpowiedzUsuńSam nie wiem, powinien wyrosnąć. Może trzymaj go w cieplejszym miejscu podczas wyrastania, pozbawionym przeciągów.
UsuńTak wyglada pieczenie chleba, nikt nic nie wie. Jednemu sie uda i wyrośnie a wiekszośc przypadków to porazka.Jest prawie niemozliwe by wyrósł na samym zakwasie, no chyba ze ktoś jest fachowcem z wieloletnim starzem, albo ma poprostu szczęscie.Nawet jak troche wyrośnie to po wstawieniu do piekarnika chleb zamiast nabrzmieć, to on sie kurczy.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się nie zgadzam Piekę od kilku miesięcy wiec na pewno fachowcem nie jestem i nie wyszedł mi może jeden, rośnie każdy. Może to kwestia zakwasu - musi być stary, mój ma pewnie kilkanaście lat. Można podobno nawet kupić na allegro :) Polecam się nie zniechęcać
UsuńWitam. Jaki rozmiar keksówki? 20cm czy 30cm?
OdpowiedzUsuńKurcze, nie napisałem w przepisie, a teraz nie pamiętam. Ale to była raczej większa foremka, myślę, że większa niż 20 cm.
UsuńZrobiłam w 20 cm i wykipiało z firmy po 4 godzinach mimo że było tylko na zakwasie.
Usuń*z formy
Usuń